Najlepszymi ekspertami w naszych sprawach musimy być my sami.

Wywiad dla portalu... goldap.org.pl (20.10.2015)

- Kolejne „Mazury AirShow” już dawno za nami – wydaje się, że impreza wpisała się już na stałe nie tylko w kalendarz regionu. Rozmach przedsięwzięcia jest imponujący.

Oczywiście tak! Ale odpowiadając szerzej, mazurskie pokazy lotnicze, wcześniej nazywane Festyn Lotniczy Mazury a od 7-iu lat pod nazwa Mazury AirShow, stały się wyjątkowym wydarzeniem w regionie. To największe cywilne pokazy lotnicze w Polsce i jedyne (na wodzie i nad jeziorem Niegocin) tego typu w Europie. Zrealizowaliśmy z wielkimi sukcesami już 17-ście edycji mazurskich pokazów i teraz nikt sobie nie wyobraża aby ich np.2016 roku nie było. W tym roku przez dwa dni (1-2.08.2015 r.) pokazy były obserwowane przez ponad 200 tys. osób a wystawę statyczna na lotnisku Kętrzyn Wilamowo obejrzało ok. 20 tys. osób. By te stwierdzenia przypieczętować wyrazem oceny instytucjonalnej, dodam, że Mazury AirShow zostały wyróżnione przez Marszałka Województwa certyfikatem marki regionalnej pn. "Produkt Warmia Mazury"

- Może jednak trochę historii – jak to się stało, że zajął się pan lotniskiem po Kętrzynem?

Jak zapewne Panu wiadomo, przez ponad 30 lat pełniłem funkcje w ścisłym kierownictwie Polskiego Związku Żeglarskiego, Jako sekretarz generalny, wiceprezes oraz przez 6 lat kiedy pełniłem funkcje prezesa PZŻ, zawsze byłem związany z Krainą Wielkich Jezior Mazurskich, Byłem współautorem idei Mazurskiego Szlaku Żeglarskiego (stanic i wiosek żeglarskich) oraz cyklicznej akcji programowo - imprezowej realizowanej całosezonowo pod nazwa Mazurskiej Operacji Żagiel. A Mazury to region trudno dostępny komunikacyjnie (w wyniku jakości dróg, stanu komunikacji kolejowej czy autobusowej)! Więc zacząłem poszukiwać nowych możliwości w rozwiązaniach General Aviation (czyli lotnictwie ogólnym) i zainspirowałem się potrzebą znalezienia miejsc na lotniska, bo to kluczowa sprawa dla bezpiecznego lądowania awionetek. W tym czasie zainteresowałem sie byłym przedwojennym lotniskiem w rejonie Giżycka. To dzisiejsze tereny Perkunowa zajęte pod poligon wojskowy.

Przypadek sprawił, że zasugerowano mnie odwiedzenie terenu byłego lotniska w Kętrzynie. Lotniska historycznego bo w czasie wojny stanowiącego infrastrukturę Kwatery Hitlera. Teren lotniska (217 ha) zaniedbany ale piękny płaskowyż dominujący nad okolicą. Znakomite miejsce na reanimowanie pod ponowne potrzeby lotniska!

Ponieważ została ogłoszona przez Gminę Kętrzyn licytacja terenu lotniska. Wpłaciłem wadium i po zaciętej licytacji, stałem sie właścicielem nieruchomości, która dzisiaj stanowi lotnisko Kętrzyn Wilamowo. Następnie zainicjowałem założenie Aeroklubu Krainy Jezior a po zgłoszeniu do rejestru lotnisk ogólnego przeznaczenia, prowadzonego przez Urząd Lotnictwa Cywilnego, zaczęliśmy działalność statutową w lotnictwie sportowym.

- Ukończenie kursu pilotażu było wcześniej, czy później?

No właśnie ! Tryb rozwijania moich zainteresowań lotniczą działalnością miał nietypowa kolejność. Najpierw zakup lotniska, następnie samolotów (na początek 2 WILGI, które użyczyłem do działalności statutowej AKJ) a dopiero potem szkolenie lotnicze i licencja pilota samolotowego.

- Ten pański niespokojny duch daje (i dawał) o sobie znać nie tylko w temacie lotnictwa...

Przed zaangażowaniem się w lotnictwo wielkim hobby było żeglarstwo. Jestem kapitanem jachtowym a jak już wcześniej sygnalizowałem, w żeglarstwie pełniłem wiele funkcji kierowniczych Polskiego Związku Żeglarskiego. Nieskromnie powiem, że światowe sukcesy żeglarstwa olimpijskiego (np. złoty medal w klasie FINN - Mateusza Kosznierewicza w Atlancie ) zaczęły się za mojej prezesowskiej kadencji. Gdyby było więcej czasu i miejsca na wywiad, mógłbym opowiedzieć o swoich autorskich dokonaniach nowatorskich na rzecz żeglarstwa i w żeglarstwie.

Widząc potrzebę edukacji młodzieży w zakresie promocji obronności, założyłem Fundację Military Park jako jej statutowy fundator. To w ramach działalności Fundacji Military Park, jestem inicjatorem i organizatorem każdego roku cyklu imprez wspierających edukację obronną. Takie m.in. jak Wojskowa Majówka, Młodzieżowy Turniej Strzelecki czy Mazurskie Manewry Techniczno-Obronne. Wymienione wyżej imprezy maja już od lat społeczną akceptację ale i formalną Marszałka Województwa przez nadanie certyfikatu marki regionalnej pn. "Produkt Warmia Mazury". Na lotnisku Kętrzyn Wilamowo, utworzyłem Kompleks Edukacyjno - Historyczny "Military Park" - który służy młodzieży i entuzjastom rekonstrukcji miltarnych

- Do tego doszedł pomysł dla społeczności Warmii i Mazur – może przybliżmy jego istotę.

Chodzi tym razem o "Porozumienie Obywatelskie Dla...Mazur",jako kluczową inicjatywę mającą znaczenie dla praktycznego i systematycznego tworzenia społeczeństwa obywatelskiego. Co mnie zdopingowało do tej inicjatywy? Doświadczenia współpracy z wolontariuszami przy organizacji Mazury AirShow.

Jak już wcześniej mówiłem, zrealizowaliśmy  17-stą edycję mazurskich pokazów lotniczych, przy wymiernym wsparciu materialnym samorządów województwa, hoteli i wielu instytucji. Najistotniejszym jednak czynnikiem fenomenu organizacyjnego Mazury AirShow 2015 byli wolontariusze (ofiarni społecznicy), którzy swoje umiejętności, doświadczenie i  aktywne zaangażowanie postawili do mojej (jako organizatora) dyspozycji.

Uczynili to by jak najlepiej służyć regionowi i misji publicznej kreowanej najważniejszym wydarzeniem w naszym regionie.
Oczywiście wszystkim należą się słowa podziękowania ale aktywna postawa wielu społeczników  (bez których nie byłoby Mazury AirShow 2015) upoważnia mnie do podjęcia inicjatywy zmierzającej do tworzenia, kreowania dobrze zrozumianej mody  na aktywność obywatelską.
Aktywność mającą znaczenie  dla regionu, powiatu, gminy, miejscowości, osiedla, bloku czy najbliższego środowiska.
W tym celu by wywołać „społeczne wrzenie i szeroką dyskusję” opracowałem  list otwarty w sprawie „Porozumienia Obywatelskiego Dla… Mazur” i mam nadzieję na jak najszerszą jego upowszechnienie oraz wdrożenie intencji w codziennej praktyce różnych środowisk.
Być może banałem trąci stwierdzenie, iż tylko my sami jesteśmy zdolni odmienić swój los, ale właśnie na takiej banalnej prawdzie oparta jest idea funkcjonowania społeczeństwa obywatelskiego. Społeczeństwa, które jest dumne ze swego miejsca na ziemi i które - w pełni świadome własnych braków i zalet -wspólnie, mądrze i konsekwentnie buduje swoją przyszłość. Nie ma gotowych i prostych recept na sukces. Przy całym szacunku dla twórców „Strategii rozwoju województwa warmińsko-mazurskiego" jest to jedynie dokument wyznaczający bardzo ogólne kierunki, mocno podtrzymywany unijnymi nadziejami. Lokalnej strategii rozwoju potrzebuje każda gmina, miasto i powiat. I nie powinny one powstawać na zlecenie w naukowych pracowniach i urzędniczych gabinetach, lecz bardziej wynikać ze społecznej dyskusji. Najlepszymi ekspertami w naszych sprawach musimy być my sami. Nikt inny tego za nas lepiej nie zrobi. Dopiero z sumy takich dyskusji i wniosków może się zarysować realny i konstruktywny program rozwojowy całych Mazur. Nie planuje aby to była organizacja z listami członków i składkami.
Zakładam raczej płaszczyzna wymiany poglądów i opinii na ważkie dla regionu tematy, ognisko tworzenia lobbingu na rzecz oddolnych, twórczych inicjatyw wsi, gminy, naszego miasta czy powiatu.

- Jak pan widzi szansę jego realizacji i jakie już praktyczne kroki zostały poczynione?

To bardzo ważny problem społeczny ale niezwykle trudny do wdrożenia. Bez odpowiednio zaangażowanych w projekt społeczników ale i samorządów lokalnych projekt praktycznie nie będzie miał szans realizacji. To niestety jest projekt na lata!
Co na dziś w tej sprawie uczyniono? Na pocżątek odbyłem bardzo pożyteczne rozmowy konsultacyjne w samorządach. Wyekspediowałem oficjalny list otwarty... do samorządów. Trwają uzgodnienia z Uniwersytetem Warmińsko - Mazurskim w sprawie objęcia projektu patronatem naukowym. Jestem przekonany, że to projekt który może być wyzwaniem dla dla wielu środowisk i kręgów dydaktyczno-naukowych.
W tej sprawie uczynię wszystko by konsekwentnie kontynuować zamiar!

- Kandyduje Pan do Senatu - w jakim celu? Co chciałby Pan osiągnąć uzyskując mandat senatora?

Jak Panu wiadomo, jestem mieszkańcem i od lat skutecznym w czynach, promotorem Mazur, organizatorem wielu imprez patriotyczno-obronnych na lotnisku w Kętrzynie i lotniczych w Regionie.
Moje liczne dokonania na rzecz międzynarodowej promocji Krainy Wielkich Jezior Mazurskich są dobrze oceniane i profesjonalnie udokumentowane.
Jestem instruktorem ZHP (harcmistrzem), żeglarzem (kapitanem jachtowym), pasjonatem lotnictwa (pilotem) i inicjatorem modernizowania istniejących oraz tworzenia nowych lotnisk w każdym powiecie na Mazurach.
Moja rekomendacja do zadań w Senacie jest wynikiem życiowego doświadczenia Sekretarza Generalnego i Prezesa Polskiego Związku Żeglarskiego oraz Prezesa Zarządu w biznesie.
Do Senatu wysunęła mnie nie partia, tylko grupa znakomitych społeczników, którzy stanowią "Porozumienie dla Mazur". Uzyskując mandat Senatora, mógłbym być jeszcze skuteczniejszy w realizacji zadań ważnych dla Mazur. Chciałbym służyć regionowi a nie tylko zaszczycać swoja obecnością różne imprezy. By to robić jak najskuteczniej, ustanowię asystentów w każdym powiecie oraz utworzę "Radę Konsultacyjno - Doradczą Senatora Stanisława Tołwińskiego" złożoną z przedstawicieli samorządów wszystkich powiatów.
JAK ZOSTANĘ WYBRANY BĘDĘ BRONIŁ LUDZKICH SPRAW I DBAŁ O NOWE MOŻLIWOŚCI MAZUR !!! Przyjmę zasadę, że... moją partią... są i będą ludzie z Mazur !!!

- Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia!

Mirosław Słapik
20.10.2015r.