Dochodzą do mnie głosy o mojej zmowie z PIS, o działaniu na szkodę zamiarów Koalicji Obywatelskiej, o niepatriotycznej postawie.
Wg niektórych takich osób, by Jola Piotrowska reprezentująca KO mogła odnieść sukces i pokonać reprezentantkę PIS, ja powinienem zrezygnować z kandydowania do Senatu RP.
A dlaczego to niby ja mam zrezygnować a nie w dobrze pojętym interesie politycznym opozycji reprezentantka KO?
Od kilku kadencji konsekwentnie zabiegam o mandat Senatora z Mazur a po ostatnich wyborach zapowiadałem, że będę kandydował tyle razy aż zostanę wybrany. Kandyduję jako niezależny, wyłącznie za własne (i to nie małe) środki reprezentując KWW Porozumienie Dla Mazur.
Mając poczucie obywatelskiej lojalności już w czerwcu 2019 r. skierowałem listy do lidera PO na Warmii i Mazurach (Jacka Protasa), lidera SLD (Włodzimierza Czarzastego) i PSL na ręce Urszuli Pasławskiej z informacją o moim konsekwentnym kandydowaniu z sugestią akceptacji tego zamiaru przez ich komitety.
W ocenie mojego zamiaru kandydowania byłbym wdzięczny za wyważone sądy, szczególnie przez tych dotychczas nie mających żródłowych informacji.
Moje kandydowanie nie jest zaskoczeniem a wynikiem konsekwencji. Od lat chcę zostać Senatorem by mieć skuteczniejszą pozycje w podejmowaniu spraw ważnych dla Mazur. Jeżeli KO rozumie swoja odpowiedzialność polityczną i chce przyczynić się do uniemożliwienia wygrania kandydatki PIS w Okręgu 87, niech wycofa swoją kandydatkę.
Stanisław Tołwiński
Mazury-Wajsznory, 27.09.2019